Victoria Bielcza pomimo sporego osłabienia pokonała na własnym stadionie zespół Strażaka Mokrzyska.
Bramkę na wagę trzech punktów w 70 minucie zdobył strzałem głową Konrad Wójcik.
Więcej w rozwinięciu newsa...
Skład: Książek, Baran, Prus, S.Pałka, Gąsiorek( 45' Nowak) Pabian, K.Pałka. D.Paleczek, Gibała( 60' Widła), Wójcik, Kądziołka.
Bramka:
70' 1-0 Wójcik
Victoria do niedzielnego meczu przystąpiła między innymi bez Macieja Bucha, który ma uraz kostki, Adriana Gurgula, którego obowiązki służbowe nie pozwoliły na przybycie na mecz, Przemysława Łazarza, który zmaga się z chorobą, Łukasz Kuka, który nadal leczy kontuzję oraz Damiana Rogusza. Ponadto dopiero na drugą połowę dojechał Łukasz Nowak.
Ale wracając do meczu...
Victoria doskonale zdawała sobie sprawę z jakim przeciwnikiem przyjdzie im się zmierzyć. Z drużyną młodą wybieganą oraz bardzo ambitną. Problemu kadrowe wcale nie sprzyjały w jakimkolwiek pozytywnym myśleniu że w tym meczu można wywalczyć choć jedno oczko.
Pączątek meczu należał do gości z Mokrzysk, właściwie to cały mecz toczył się pod dyktando drużyny Strażaka, który dyktował tempo spotkania, Victoria ograniczała się zaś do gry z kontry.
Pomimo optycznej przewagi jaką mieli zawodnicy gości nie zdołali jej udokumentować w postaci bramki.
Strzały w wykonaniu zawodników Strażaka były albo niecelne albo padały wprost do rąk dobrze ustawionego Książka.
Jedyną okazję do zdobycia gola w pierwszej połowie drużyna z Mokrzysk miała w 35 minucie. Mocno dośrodkowanie z prawej strony w pole karne.Adresatem jest niepilnowany napastnik gości, który na szczęście nie trafia czysto w piłkę i jego strzał głową mija bramkę.
Druga połowa wyglądała bardzo podobnie, ale do głosu zaczęli dochodzić też gospodarze z Bielczy. Grę nadal prowadziła ekipa z Mokrzysk ale Victoria wychodziła coraz to groźniejszymi kontrami.
W 55 minucie mogło być 1-0 dla Victorii. Paleczek podaje prostopadłe podanie nad obrońcami Strażaka do wbiegającego w pole karne Pabiana, a kapitan z Bielczy bez chwili zastanowienia oddaje bardzo mocny strzał pod poprzeczkę na bramkę gości. Bramkarz z Mokrzysk, Bartłomiej Ciszkowicz, notabene zawodnik który w przeszłości bronił barw drużyny z Bielczy z największym trudem wybija piłkę na rzut rożny.
W 70.minucie pada, jak się później okazało. jedyna bramka tego spotkania. Na wysokości pola karnego rzut z autu wykonywał Paleczek, który mocno wrzuca piłkę w pole karne. Bramkarz gości wychodzi do piłki aby ją wybić poza pole karne, lecz mija się z futbolówką. Do bezpańskiej piłki jako pierwszy dobiega Wójcik, który ze stoickim spokojem z najbliższej odległości umieszcza piłkę w siatce.
Ostatnie 20 minut to nieustanny napór drużyny gości, którzy tylko dzięki wspaniałej postawie Bartłomieja Książka oraz przez własny brak skuteczności nie odnieśli...zwycięstwa.
Co chwila piłka gościła w polu karnym Victorii. Najgroźniejsza okazja miała miejsce minute po bramce Victorii. Dalekie dośrodkowanie z własnej połowy do wbiegającego w pole karne napastnika, który oddaje strzał z pierwszej piłki. Futbolówka o centymetry mija bramkę strzeżoną przez Książka.
W 85 minucie mogło być 1-1 ale strzał z 15 metrów z najwyższym trudem broni bramkarz z Bielczy.
Victoria gdy tylko udało odzyskać im się piłkę umiejętnie ją szanowali, biegnąc z nią w wolną przestrzeń na boisku czy też wywalczając rzutu rożne bądź cenne rzutu z autu, daleko od własnej bramki.
Strażak ostatnią okazję do wyrównania miał w 93 minucie, ale strzał z rzutu wolnego z okolicy 25 metra przelatuję dobre kilka metrów nad bramką Victorii. Chwilę później arbiter odgwizdał koniec spotkania.
Victoria może mówić o sporym szczęściu. Nie od dzisiaj jednak wiadomo ze piłka nożna to sport niesprawiedliwy. Mimo braków kadrowych drużyna z Bielczy zdołała zwyciężyć i zbliżyć się do Olimpii Kąty i Sokoła Maszkienice, odpowiednie na 2 i 3 oczka. Już za tydzień Victorie czeka arcytrudny mecz ponieważ drużyna z Bielczy zmierzy się na wyjeździe z kandydatem do awansu, Dunajcem Mikołajowice.